Zawzięłam się i pomyślałam, że zrobię coś pożytecznego. Moja pralka błagała o zlitowanie i jej prośby zostały wysłuchane. Już nie będzie obijana, będzie ją chronił popełniony tej nocy patchwork :) Jest to mój pierwszy, ale już wiem , że na pewno nie ostatni :))
Noc była owocna w bezsenność, więc nie marnując czasu uszyłam miniaturę przedstawiającą- siebie w pracy… Problem dotyczy tylko włosów… w realu są inne ;)