Oj tak, dawno nie uszyłam nic, oprócz królika dla teściowej, który wykicał tak szybko, że nie zdążyłam cyknąć fotki… Uszyłam więc bieżnik, o który tym razem prosiła ława :) Jest beżowy i pasuje do ścian :) brakuje jeszcze poszewek na poduchy na narożnik, ale pewnie jak mi chandra minie to i poszewki doczekają się uszycia :)
P.S. zdjęcie nie jest najszczęśliwsze, lepiej wygląda "na żywo"...
Dorzuciłam podkładkę pod filiżankę- ćwiczyłam pikowanie- pierwsze moje esy floresy :)