Nieważne ile dni pozostało w twoim życiu, ważne ile życia jest w Twoich dniach"…W pewnym momencie okazało się, że mam smykałkę do szycia… Jestem samoukiem, a w ciągu dnia wykonuję pracę, która w żaden sposób nie jest związana z szyciem. Dlatego wieczorami, kiedy zapada zmrok, gdy zapada błoga cisza siadam w moim kątku i uruchamiam fantazję, którą potem przelewam na swoją maszynę… Koloruję więc każdy dzień swoimi drobiazgami, które zamieszczam na tym blogu. Mąż mówi, że: "To takie pitu pitu", które sprawia, że w sercu robi się cieplej :) Z tego miejsca chciałam mu bardzo podziękować za wsparcie techniczne i artystyczne :* Uściski dla moich Lejdis, które ciągle twierdzą, że minęłam się z powołaniem:)
:*:*
0 comments:
Post a Comment